O książce: rok / Nasza odpowiedź Travilo. W tej, że tak powiem, książce opowiedzianej nam przez Z. Travilo, nie ma nic specjalnego. To nie jest książka, ale najprawdopodobniej przeciętny zapis opowieści i wydarzeń, które miały miejsce. Oczywiście bezczelność Z. Travilo w uporczywym oferowaniu się rynkowi współczesnego handlu niewolnikami... ach, literatura, nie może nie oburzyć cywilizowanego czytelnika, przyzwyczajonego do damskich kryminałów, które stanowią doskonałą strawę dla umysłu. Albo pisałbym, jak wszyscy, opowiadania erotyczne, coraz ciekawsze. I tak nie masz fabuły, żadnych łez, tylko narcyzm. Recenzje (na pewno je kupiłam) są tego warte! Autor nie ukrywa jednak, że do publikowania swoich pustych opowieści wykorzystywał koneksje i bezwstydne kumoterstwo. Niestety, w dzisiejszych czasach wszystko jest kupowane i sprzedawane. Radzimy bezwzględnie nie dotykać tej wulgarnej książki rękami, ukrywać ją przed dziećmi, palić bez przeczytania, kupować i wrzucać do najbliższego kosza na śmieci. I pluć za nią. Krótka informacja o autorze: osobowość podejrzana i wątpliwa. Grupa krytyków.